poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Nieoficjalny spot Hołowni?




Jeden z sympatyków kandydata na prezydenta RP Szymona Hołowni udostępnił taki oto film:





Fenomen bicia rekordów w social mediach przez Szymona Hołownie, jest godzien odnotowania.
Jeszcze nigdy, żaden kandydat na prezydenta nie zbierał takiego kapitału w internecie.

Pytanie tylko czy ten kapitał, przerodzi się w realną siłę w wyborach?

Temat zgłębiła również redakcja OKO.press, odsyłam zatem do ich publikacji.


Szczegóły programu i wizji prezydentury Szymona Hołowni znajdą Państwo na www.holownia2020.pl

sobota, 11 kwietnia 2020

Wzór odwołania od decyzji administracyjnej w sprawie naruszenia zakazów obowiązujących w stanie epidemii.



.................................... 2020r.

…............................
…............................
…............................

          ………….. Państwowy Wojewódzki Inspektorat    
   Sanitarny za pośrednictwem Wojewódzkiego    
                        Państwowego Inspektora Sanitarnego w ………………….  


Dot. decyzji nr  ….......................................

 Niniejszym wnoszę (uzupełniam) odwołanie od decyzji Powiatowego Inspektora Sanitarnego w
……………………………….  z dnia ................ 2020r. w przedmiocie nałożonej na moją osobę kary
administracyjnej. Skarżonej decyzji zarzucam, naruszenie przepisów postępowania, które miało
wpływ na rozstrzygniecie sprawy.

     Organ wydał decyzję m. in. w oparciu o art. 104 Kodeksu Postępowania Administracyjnego, w
związku z powyższym do postępowania w przedmiocie nałożenia kary administracyjnej, mają
zastosowanie przepisy Kodeksu Postępowania Administracyjnego, zatem także przepis art. 10 § 1
Kpa., który stanowi iż organy administracji publicznej obowiązane są zapewnić stronom czynny udział
w każdym stadium postępowania, a przed wydaniem decyzji umożliwić im wypowiedzenie się co do
zebranych dowodów i materiałów oraz zgłoszonych żądań. O ile Art 10 § 2 KPA zezwala na
odstąpienie od tego udziału w przypadku nie cierpiącej zwłoki ze wzgl. na niebezpieczeństwo dla
życia lub zdrowia ludzkiego, to w powyższym przypadku nie zaistniało takie zagrożenie, gdyż strona
nie została nigdy zdiagnozowana jako nosiciel koronawirusa SARS CoV-2, nie była ani nie jest
poddana przymusowej kwarantannie, a jej stawiennictwo w celu złożenia wyjaśnień nie stanowi
żadnego zagrożenia epidemiologicznego ujętego w ustawie z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz
zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. z 2019 r. poz. 1239 i 1495 oraz z 2020 r. poz.
284, 322 i 374), zwłaszcza że takie wyjaśnienia równie dobrze można w obecnych czasach złożyć za
pośrednictwem np. video-konferencji.


Uzasadnienie wniosku:

W przedmiotowej sprawie, stronie nie umożliwiono złożenia stosownych wniosków dowodowych, ani
wypowiedzenia się co do zebranego materiału dowodowego - czyli notatki urzędowej, która jest tylko
i wyłącznie subiektywną oceną przeprowadzającego interwencję stróża prawa.

  Po pierwsze, organ stwierdził, że waga naruszenie prawa, jakiego dopuszczono się nie jest
znikoma. Na jakiej podstawie organ stwierdza, że czynność której dopuściła się strona z zachowaniem
wszelkich aktualnych zaleceń Ministerstwa Zdrowia, stanowi wysokie ryzyko zagrożenia zdrowia i
życia ludzkiego? Czy organ ma wobec strony jakiekolwiek podejrzenia, iż może być nosicielem
koronawirusa? Jeśli tak, to dlaczego nie została ona jeszcze przebadana na jego obecność w
organizmie?
 
  Po drugie, organ stwierdził, że wymierzona kara uwzględnia “indywidualne i osobiste
właściwości strony postępowania”.
Modelowo rzecz biorąc, jeśli w ogóle wykluczono możliwość wysłuchania strony i przedstawienia jej
swoich racji w postępowaniu, to odebrano sobie szansę na uwzględnienie indywidualnych i
osobistych właściwości tej osoby, w celu wymierzenia jej adekwatnej kary.

  Po trzecie, brak jest w tej konkretnej sprawie jakiegokolwiek odniesienia się do poziomu
dolegliwości kary ......... zł, którą ma zapłacić "sprawca". Przy każdym nałożeniu kary organ wydający
decyzję powinien uwzględnić jej dolegliwość dla obywatela i proporcjonalność w stosunku do
popełnionego wykroczenia. Widełki ustalone odgórnie przez Radę Ministrów nie mają żadnej
podstawy prawnej, w przypadku niedookreślenia konkretnych czynności podlegających konkretnej
karze, a w tym przypadku mamy absolutną dowolność w interpretacji celu przemieszczania się przez
funkcjonariusza, który nie jest od tego, żeby oceniać jakie potrzeby życiowe są dla obywatela
podstawowe.

  Po czwarte wreszcie i najważniejsze, Rada Ministrów nie ma uprawnienia do wprowadzenia
generalnego zakazu przemieszczania się.  Mimo to, działając poza granicami  upoważnienia
ustawowego, w § 5 rozporządzenia wskazała, że poza wyjątkami,  od 1 kwietnia 2020 r. do  11
kwietnia 2020 r. zakazuje się na obszarze RP  przemieszczania się osób. Narusza to m.in. art. 92 ust. 1
Konstytucji, zgodnie z którym rozporządzenia są wydawane przez organy wskazane w Konstytucji, na
podstawie szczegółowego upoważnienia zawartego w ustawie i w celu jej wykonania. Stanowi to
jednocześnie o naruszeniu art. 31 ust. 3 Konstytucji, wskazującym warunki ograniczenia w zakresie
korzystania z praw i wolności, do których nieodzownie należy ustanowienie ograniczeń w drodze
regulacji ustawowej.
§ 5 rozporządzenia nie został zatem wydany w celu wykonania ustawy, ta bowiem uprawnia Radę
Ministrów wyłącznie do wprowadzenia ograniczeń określonego sposobu przemieszczania się. W
ramach  tego upoważnienia można było wskazać jedynie sposób przemieszczania się oraz zakres jego
ograniczenia. Niedopuszczalne było natomiast wprowadzenie generalnego zakazu przemieszczania
się.
Oznacza to, że § 5 rozporządzenia jest także niezgodny z art. 52 ust. 1 i 3 Konstytucji przez to, że
wyłącza wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej nie na podstawie ustawy, lecz
na podstawie rozporządzenia nie mającego w tym zakresie żadnego umocowania w ustawie.
Zgodnie z art. 31 ust. 3 Konstytucji ustawowe ograniczenia konstytucyjnych praw i wolności nie mogą
naruszać istoty wolności i praw. Czasowe zawieszenie możliwości korzystania z określonych
konstytucyjnych praw jest więc możliwe jedynie po wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego. Z uwagi na
fakt, że go nie wprowadzono, dla oceny konstytucyjności wprowadzanych ograniczeń aktualne
pozostają więc standardy wynikające z art. 31 ust. 3 Konstytucji.

  W związku z powyższym, należy wskazać iż strona chciała w niniejszej sprawie złożyć
następujące wnioski dowodowe i w tym momencie wnosi o:
przesłuchanie służb dokonujących kontroli w przedmiotowej sprawie na okoliczność ustalenia
powodów podjęcia interwencji wobec strony, udzielonych przez nią odpowiedzi na zadane pytania
odnośnie celu przemieszczania się, ew. możliwości odtworzenia nagrania z przeprowadzonej
interwencji jako materiału dowodowego, ustalenia czy rzeczywisty cel przemieszczania się mieścił się
w kanwie czynności „zaspokajających niezbędne potrzeby bieżące życia codziennego” zgodnych z
ustawą.

  Wydanie decyzji, bez przeprowadzania pełnego postępowania administracyjnego skutkowało
ograniczeniem, a w zasadzie uniemożliwieniem stronie wzięcia czynnego udziału w postępowaniu,
poprzez błędne zastosowanie Art. 10 § 2 KPA, zatem wnoszę o uchylenie decyzji i przekazanie jej
Wojewódzkiemu Państwowemu Inspektoratowi Sanitarnemu w .......................................... do
ponownego rozpoznania.

                    Z poważaniem,

                ..................................................

sobota, 3 sierpnia 2019

Odradza się nam faszyzm!

All right reserved.
Fot. Fakt24.pl

To nie są górnolotne słowa!

W Polsce XXI wieku odradza się coś, co według wielu miało już nigdy nie dotknąć żadnego europejskiego kraju.


Radykalne ruchy, zawsze znajdowały posłuch wśród części Polaków, nie były w pełni stanowczo potępiane ani przez władze, ani przez patriarchów kościelnych. Ruchy tzw. patriotyczne, narodowe, od początku przesiąknięte były ludźmi o poglądach nihilistycznych.


Odkąd pamiętam, wmawiano ludziom, że to margines, że to nic nieznaczące świry, które nie mają szans na wypełźnięcie ze swoich nor. Ruchy typu ONR, czy MW od lat LEGALNIE działały w kraju, niszczonym niegdyś przez nazistów. Ohydne.


Okazuje się, że brak stanowczych działań władz, kiedy były ku temu liczne okazje, zemściły się teraz przeokrutnie.


Marsze, pochody = pokaz siły.


Od 11 listopada 2010 roku, kiedy ulicami Warszawy przeszedł marsz zainicjowany przez nacjonalistyczne organizacje polityczne: Młodzież Wszechpolską i Obóz Narodowo-Radykalny, a od 2011 roku, kiedy organizatorem tego marszu zostało "Stowarzyszenie Marsz Niepodległości", do którego należą m.in. działacze tych organizacji, święto które skupiało wcześniej wszystkich Polaków, było tak uroczyste, że aż nudne do bólu, zaczęło przeradzać się w swoisty pokaz siły organizacji radykalnych.


Pierwsze marsze organizowane przez MW i ONR, nastawione były na starcia z Policją. Do Warszawy angażowane były niewyobrażalne siły prewencyjne, wszystko po to, aby utrzymać w ryzach, rozjuszonych "patriotów". Starcia miały charakter typowej bójki z kibolami, w których nie liczyła się żadna święta racja, a wyłącznie pokazanie kto rządzi. Marsz Niepodległości z roku na rok rósł w siłę, przybywało uczestników, przybywało obstawiających go służb. Istna próba sił. W roku 2015 marsz stał się pochodem POKOJOWYM, jednakże niosącym na sztandarach te same, nienawistne hasła i okrzyki.


Obecnie, każde patriotyczne święto zostało zawładnięte przez młodych, łysych, prężących muskuły nienawistników, wykrzykujących hasła typu: "a na drzewach, zamiast liści, będą wisieć komuniści!", "śmierć wrogom ojczyzny!", "raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę!"...

Z falangami zawieszonymi wysoko tam, gdzie zawsze widniała wyłącznie biało-czerwona flaga, maszerują przez miasto w pochodzie - pokazie siły i nic nie jest w stanie zatrzymać ich poczucia wyższości. Mało tego, w 2018 roku do organizacji Marszu Niepodległości dołączyli aktualnie nami rządzący, najwyżsi przedstawiciele władz, z Prezydentem na czele. Mimo, iż politycy zmienili później zdanie i odseparowali się, wyprzedzając pochód narodowców, do tej pory uważa się, że sam pomysł rozmowy o wspólnym marszu z organizacjami radykalnymi, oznaczał objęcie go patronatem przez polskie władze. Co by nie mówić, miał on jednocześnie, jak do tej pory najwyższą frekwencję, podaje się że przeszło w nim nawet 250 tys. osób.


20 lipca w Białymstoku ci sami "patrioci" zjawili się, w obronie świętych (w ich mniemaniu) wartości, tradycyjnej rodziny, wiary katolickiej. Stawili się, by dosłownie wytłuc wrogów, których sobie wymyślili, lub których im wmówiono. Nienawiść, sączona z ambon, z wieców politycznych, w Białymstoku znalazła swoje apogeum. Niewinni przechodnie, wyglądający inaczej niż typowy, Polak-patriota, dostawali regularne wciry, nawet jeśli były to tylko dzieci, czy nieletni nastolatkowie. Dowodów mamy, aż nadto w postaci nagrań opublikowanych w internecie.


Polowania na czarownice w XXI w.


Jednak najbardziej przerażające jest to, co działo się już PO wydarzeniach w Białymstoku.

Wypowiedzi w mediach publicznych (opłacanych z pieniędzy WSZYSTKICH obywateli tego kraju), oświadczenie jednej z białostockich kurii dzień po, nalepki dodawane do jednej z gazet, czy dzisiejsze przemówienie arcybiskupa Jędraszewskiego, a później Prezydenta RP A. Dudy, próbujące go USPRAWIEDLIWIAĆ, to SZCZYT obłudy i powrót retoryki z czasów, kiedy Adolf Hitler budował swą potęgę wyborczą.


Walka z wyimaginowaną ideologią, wmawianie społeczeństwu, że trzeba czasami użyć siły dla wyższego celu, w obronie tradycji i religii, że prawdziwy Polak-katolik jest dziś z każdej strony atakowany propagandą (kiedy samemu się takowej używa dla celów czysto politycznych), to argumenty żywcem wyciągnięte z "Mein Kampf"! To wszystko już przerabialiśmy!


Następnym krokiem będą polowania na "odmieńców", urządzane przez lokalne bojówki radykalne.

Później dojdą obostrzenia, w stylu: "osób homoseksualnych nie obsługujemy", a za tym ograniczenia swobód obywatelskich dla podatników "gorszego sortu". Potem wydzielanie "stref zamieszkania wolnych od LGBT", wyznaczanie Gett, na koniec obozy dla "homoseksualnych" i eksterminacja "zarazy". Oczywiście do zbioru owych wrogów, będzie dorzucana każda kolejna grupa społeczna, niezgodna z ogólną definicją prawdziwego Polaka - patrioty - katolika.


Jak z tym walczyć?


Wszelkie dotychczasowe próby polemiki z retoryką Adolfa Hitlera, na dłuższą metę nie przyniosły zamierzonego skutku. Kolejne kraje, po uaktywnieniu /sterowanego zazwyczaj od wewnątrz/ zapalnika w postaci strachu przed "uchodźcami", "liberalną polityką", "terroryzmem", "kryzysem gospodarczym", "ogólnym chaosem - powodującym zamieszki", wybierają rządy tzw. "silnej ręki", które zapewniają im względny spokój i poczucie bezpieczeństwa, nawet kosztem wolności obywatelskich.

Przyczynę upatruję w złej edukacji, ale także w manipulacji społeczeństwem, o czym może kiedyś napiszę osobny post.
Młode pokolenia nie są uczone historii w należyty sposób, są do niej wręcz zniechęcane.
Ignorancja, spłycanie, omijanie niewygodnych tematów, to program dzisiejszej edukacji historycznej w szkołach.

Brak zgłębienia tematyki to jedno, drugim są natomiast eksperymenty reformatorskie polskiej szkoły.

Zmiana kryteriów ocen, nauka fragmentów lektur, nagła zmiana warunków kształcenia, podwójne roczniki, przepełnione szkoły. Nauka dla młodego pokolenia, to po prostu praca, nie wartość sama w sobie.

Druga kwestia to manipulacja, ogłupianie społeczeństwa, przez mas media, kulturę, sztukę, przekaz w internecie. Przykłady można mnożyć, jak chociażby teksty na głównych stronach największych portali internetowych, pisane przez niepotrafiących skleić poprawnie złożonego zdania, pseudo-redaktorów.

Zaniżone standardy dziennikarskie, uprawianie polemiki na zasadzie - pytanie - wypowiedź - koniec wywiadu - reklama, to wszystko, wbrew pozorom, bardzo szybko niweluje w społeczeństwie chęć zagłębienia się w jakiś problem. Taki człowiek jest bardzo podatny na wpływ pewnych osobników, których najprościej nazwać:


Fałszywi mesjasze.

Ci ludzie, mają w sobie to coś, co powoduje, że słuchając ich czujemy, że myślimy tak samo.
Im więcej jest słuchaczy, tym większe nasze przeświadczenie, że ten ktoś ma rację.
Zarządzanie tłumem, to najmocniejsza broń, o której wiedzieli promotorzy Hitlera.

Wiedzieli, że to potrafi. Dzisiaj, wiedzą to samo o Jarosławie Kaczyńskim.
Kimkolwiek są ci, którzy go wypromowali. Mają swój interes, by piewca stał tam, gdzie powinien każdy dyktator, choć on sam wcale nie musi mieć takich intencji.

Dobrze sterowany lider, ma ułatwione zadanie ale i niesłychane umocowanie w swojej sekcie.
Tym samym, docieramy do clue programu.
To, co widzimy w naszym kraju obecnie, to działanie typowe dla organizacji nazywanej sektą.
Walka z sektą polega na odcięciu słuchacza od źródła toksycznego przekazu. W przypadku sekt religijnych, jest to bardzo trudny proces, uświadamiania, refleksji, udowadniania, że matnia jest groźna dla niego i jego najbliższych.

W przypadku sekty politycznej, jedyną opcją są wybory i ślepa wiara, że ludzie się wreszcie obudzili...

niedziela, 3 marca 2019

Nowa inicjatywa - Polska Fair Play Roberta Gwiazdowskiego


Może jestem naiwny, ale mam dobre przeczucia co do nowego ugrupowania, które tworzy profesor Robert Gwiazdowski, tak, ten sam, który w 2007 r. był prezesem Rady Nadzorczej ZUS i który otwarcie mówi o tym, co w ZUSie piszczy. A piszczą gołe ściany w skarbcu, o czym wszyscy wiedzą.

Polska Fair Play to ruch obywatelski, ale kierowany przez zespół specjalistów związanych mocniej lub luźniej z Centrum Adama Smitha - pionierskiego think-tanku, założonego i ufundowanego przez prof. Roberta Gwiazdowskiego w 1989 roku. Od wielu lat czytamy i słuchamy wypowiedzi ekspertów związanych z Instytutem i mamy wiele przykładów ich poprawnych analiz rynkowych.

Swego czasu to Centrum A. Smitha walczyło o Ustawę o Dostępie do informacji publicznej (2001 r.) oraz walczyło z monopolem Telekomunikacyjnym TP. S.A..


Założenia programowe inicjatywy Polska Fair Play w skrócie przedstawia poniższy screen z ich strony WWW:



1. Wyższe płace = niższe opodatkowanie pracy.
Postulat o który walczy każdy, kto co miesiąc musi płacić pracownikom "podówjny" ZUS.

2. EMERYTURY OBYWATELSKIE - ktoś kto zasiadał w radzie nadzorczej ZUS doskonale wie, jak bardzo niewydajny i nieudolny jest aktualny system emerytalny. Pieniądze z podatków od Obywateli trafiają na konta ZUS tylko po to, aby część z nich ZUS mógł sobie przejeść (np. wypłacić nagrody swoim prezesom, zbudować nowe siedziby, zakupić DYSKIETKI do komputerów!), a resztki mógł wypłacić aktualnym rencistom i emerytom. Co roku do dziury w skarbcu rząd dosypuje coraz to większe kwoty dotacji (ostatnio nazywa się to pożyczkami, aby przynajmniej na papierze, nie pogłębiać dziury budżetowej - o czym mówi prof. Gwiazdowski np. TU)

3. Wprowadzenie 460 JOW - co było głównym napędem dla ruchu KUKI15', po czym po wyborach jakoś przycichli z tematem i przestali walczyć o to w sejmie. Miejmy nadzieję, że Polska Fair Play nie powtórzy tego błędu.

4. Decentralizacja i deglomeracja - stolica Polski jest jedna, ale czy to oznacza, że wszystkie władze Państwowe muszą się w niej znajdować? Może przyniosłoby to wymierne korzyści regionom mniej zurbanizowanym, a zabiegającym od lat o większe środki na poprawę komunikacji, infrastruktury itp.?

5. Sądownictwo - obecnie jesteśmy świadkami ZŁEJ reformy sądów. Zawłaszczanie prokuratur, sądów przez polityków to najgorszy scenariusz dla wolnościowców całego świata. Zmiany kadrowe z "ich na swoich" NIC NIE POPRAWIĄ. Uzależnianie systemu od woli i opcji politycznej to jawna kpina z wymiaru sprawiedliwości w sensie stricto. Nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwym wyrokiem, rozprawa prowadzona przez służalczego wobec władz prokuratora, sędziego... Karykatura sądownictwa i całego wymiaru sprawiedliwości doprowadzi w przyszłości do unieważniania wyroków dyktowanych przez władze.

6. Polska w Unii Europejskiej jako silny partner, a nie służalczy pies. Ten postulat głosi praktycznie KAŻDA opcja polityczna. Trochę brakuje mi tu konkretów ze strony Polski Fair Play i zrzucam to na karb braku realnych pomysłów jak prowadzić taką politykę. Być może w projekcie R. Gwiazdowskiego brakuje ekspertów w tej dziedzinie, ale mam nadzieję, że w ostateczności dojdzie do głosu ktoś, kto przedstawi konkrety.

Reasumując, inicjatywa którą warto śledzić i nie do końca wyłącznie ze względu na same postulaty, ale na ludzi, którzy postanowili firmować ją swoją twarzą, a są wśród nich naprawdę ciekawe osobistości.




poniedziałek, 8 grudnia 2014

Nielegalne wymuszanie zeznań - prawa obywatelskie a fotoradary AKT IV - WYGRANA!


Jak się okazało, moje ostatnie pismo do SM w Kaliszu Pom. nie poskutkowało i mimo moich ostrzeżeń, wnieśli sprawę do sądu.

Mówi się trudno.

Gorzej, że sąd rejonowy w Drawsku Pomorskim od razu wydał wyrok nakazowy, z miejsca skazujący za niewskazanie kierującego.


Kolejny raz organy Państwa zawodzą ale cóż, walczymy dalej.
Złożyliśmy sprzeciw i wyznaczono nam datę rozprawy - 8.I.2015 r. w Sądzie Rejonowym dla m. st. Warszawy przy ul. Marszałkowskiej 82.


EDIT STYCZEŃ 2015:

Sprawa sądowa została wygrana!
Sąd orzekł, że nie można wykazać sprawcy czynu, ponieważ zdjęcie nie ukazuje kierowcy, ponadto właściciel pojazdu nie musiał podawać kto kierował samochodem, ponieważ mógł tego po prostu nie wiedzieć, gdyż samochód mógł zostać użyczony komuś z rodziny... Niestety właścicielka nie poprosiła o przesłanie jej odpisu wyroku, toteż nie mamy pisemnego uzasadnienia. Najważniejsze jest jednak to, że racja w świetle prawa jest po stronie niesłusznie obwinionej przez Straż Gminną.

Innymi słowy, prawo w tym kraju dopuszcza, do bandyckiego łupienia kierowców, bez wykazania sprawstwa czynu zabronionego. Jednak wystarczy sprawę skierować na drogę sądową, by wykazać jak absurdalne są przepisy, wg których Straże Gminne działają...


--- THE END ---


czwartek, 5 czerwca 2014

Nielegalne holowanie aut w naszych miastach - CZ. I




Chciałbym dziś poruszyć temat, który nurtuje mnie już od dłuższego czasu. Ponieważ nie mogę sobie jakoś racjonalnie wytłumaczyć, jak w kraju aspirującym do miana Centrum Europy, mogą mieć miejsce tak bandyckie metody działania służb, odpowiedzialnych za przestrzeganie prawa i służenie obywatelom. Chodzi mianowicie, o urządzane co jakiś czas i zazwyczaj przy okazji jakichś większych imprez, bądź wizyt zagranicznych oficjeli w naszych miastach, tzw. "akcji odholowywania aut" zaparkowanych PRAWIDŁOWO, tyle, że w miejscu w którym akurat zmienia się nagle organizacja ruchu, ze względu na daną imprezę, bądź wizytę takiego chociażby Baracka Obamy w Warszawie. Bardzo mnie ciekawi fakt, że znaki zakazu parkowania, są stawiane w nocy, przed danym dniem, kiedy mieszkańcy wrócą z pracy, zaparkują swoje auto na przeznaczonym do tego miejscu pod swoim domem i pójdą spać. Wtedy, nagle zjawia się ekipa z ZDM, montuje na szybko znak B-36 "zakaz zatrzymywania się" wraz z tabliczka T-34, a za rogiem Straż Miejska z zaprzyjaźnionymi lawetami już czyha na swoją kolej. Jak tylko znak zostaje wbity w ziemię, auta stojące, do tego momentu, przepisowo, zostają automatycznie odholowane na płatny parking SM. Jak inaczej nazwać takie sposoby, grabienia ludzi z ich mienia, w nocy, gdy nieświadomy właściciel auta smacznie śpi, oraz karania go potem mandatem za nieprawidłowe parkowanie, a także kwotami należnymi za holowanie i postój na płatnym parkingu? Przecież to zwykły bandytyzm!

Co na to prawo? Ano z treści rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach wynika, że jeżeli zachodzi konieczność wprowadzenia okresowych ograniczeń postoju, to odpowiedni znak należy umieścić co najmniej z pięciodniowym wyprzedzeniem i zaopatrzyć w tabliczkę z napisem typu: „Od dnia...”.


Wielu mieszkańców po ostatniej wizycie Baracka Obamy w Warszawie miało problem, jak przy każdej większej imprezie w naszym mieście, czyli wychodząc rano do auta, w miejscu gdzie jeszcze wieczorem je parkowali, witał ich jedynie pusty chodnik...
Już w 2011 roku, przy pierwszej wizycie Baracka Obamy w Warszawie, problem nakreśliły media -
Nielegalnie odholowane auta podczas wizyty Obamy w 2011 roku.

Czy choćby odholowanie aut na warszawskim Solcu, którego nota bene osobiście doświadczył mój znajomy z pracy.
Nielegalnie zholowane auta na Solcu.

I co? Czy ktoś z władz się tym przejął? Czy przepisy są tutaj niejasne? Nieczytelne? NIE! Władze nie mają wymówki, jednak nadal stosują metody rodem z Rosji.
Dla uczciwości muszę tutaj napomnieć, iż prezydent m.st. Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, po doniesieniach prasowych o nielegalnie odholowanych samochodach, zadziałała  i miasto utworzyło coś w rodzaju systemu - http://parkowaniesms.um.warszawa.pl, gdzie każdy mieszkaniec Warszawy może uzyskać bezpłatne powiadomienia SMS / mailowe o utrudnieniach w parkowaniu na terenie miasta.

Moim zdaniem, ktoś powinien w końcu zrobić porządek z miejskimi "łapankami" na kierowców. Zwłaszcza, że miejsc parkingowych, w takiej Warszawie na przykład, stale ubywa, a Ratusz wydaje się w ogóle nie dostrzegać problemu. A ponieważ, normą już stał się fakt, że co większą imprezę/wizytę/remonty w mieście, likwidowane są miejsca postojowe w różnych jego obszarach, bez zapewniania mieszkańcom, żadnej alternatywy, na okres zmian w organizacji ulic, należałoby się jakoś temu przyjrzeć i skonstruować mechanizm obronny, przed bandyckimi procederami grabieży i bezpodstawnego karania właścicieli pojazdów za czyn, którego nie popełnili.
Sposób na sam mandat za parkowanie już jest wypracowany i na portalu http://3obieg.pl/mandaty/, macie Państwo dostępne proste procedury, dzięki którym ludzie już wygrywają z całą tą machiną "dojenia kierowców". Wystarczy jedynie wejść na stronę i postępować zgodnie ze wskazówkami na niej zawartymi, możecie się również oprzeć na pismach z moich poprzednich postów, gdyż procedura w przypadku mandatu za parkowanie, jest identyczna jak przy zdjęciach z fotoradaru. Najważniejsze, aby nie przyjmować mandatu za złe parkowanie od strażnika miejskiego i czekać na pismo od nich, na które się adekwatnie odpisuje. Inna kwestią natomiast, są koszty holowania i opłata za płatny parking miejski, z którego trzeba przecież samochód odebrać. Tutaj muszę się właśnie skonsultować z prawnikami i odpowiednio przygotować, bo moim zdaniem, na logikę, nie powinno być tak, że aby odebrać samochód z parkingu trzeba było najpierw uiścić opłatę, bo to by wyglądało jak haracz/okup. Ale nie znam się na procedurach, na szczęście jeszcze mnie to nie w życiu nie spotkało - odpukać, stąd będę musiał poczytać i popytać kompetentne osoby.

Reasumując:
Ktoś tu chyba lekko upadł na główkę?
Postaram się skonsultować cały proceder i wtedy wystosować oficjalne pismo do Ratusza m. st. Warszawy, ciekaw jestem co oni na to.

C.D.N

Wzór oświadczenia o pozostaniu w OFE



 Dla wszystkich, którym oferta rządu o przejęciu aktywów z OFE przez ZUS, wydaje się być niczym więcej, jak szeroko opisywanym w mediach skokiem na kasę.


Wystarczy kliknąć poniższy link, wydrukować dokument, wypełnić pierwszą stronę - jeśli nie chcemy zmieniać naszego obecnego OFE - podpisać na drugiej stronie, włożyć do koperty i wysłać listem poleconym do ZUS na adres ul. Szamocka 3,5 01-748 Warszawa (najlepiej za potwierdzeniem odbioru - Poczta Polska ma teraz możliwość wysyłania potwierdzeń na maila, którego podajemy przy wysyłaniu listu):


Wzór oświadczenia o pozostaniu w OFE


Infografika krok po kroku z INGofe.pl


Czasu mamy niewiele, bo termin złożenia deklaracji upływa 31.07.2014 r.

 
Z mojej strony dodam tylko tyle, że ja już wysłałem swoje oświadczenie i niech mi ZUS nawet nie próbuje podskakiwać. :)


Oczywiście zdaję sobie sprawę, że na 10 lat przed moją emeryturą i tak i tak te środki trafią na subkonto w ZUS, ale... Mam taką skromną nadzieję, do tego czasu może znajdzie się jakiś bat na tych złodziei i albo ZUS zostanie zlikwidowany, albo upadnie (co jest bardzo możliwe i to wcale nie będzie oznaczać bankructwa Państwa polskiego, co innego jakby padły Ubezpieczenia Społeczne), albo znajdzie się w końcu jakiś śmiałek, który wygra z naszym złodziejskim Państwem w Strassburgu. Czego sobie i Wam życzę!


W każdym razie,
Żeby mi później nie było, że "owocem żywota Twojego jeZUS". :)

środa, 30 października 2013

Nielegalne wymuszanie zeznań - czyli prawa obywatelskie a fotoradary akt III


Oto ostateczne pismo, które stworzyłem dla Straży Miejskiej w Kaliszu Pom. w nawiązaniu do sprawy Nielegalnego wymuszania zeznań przez SM, opisywanej na tym blogu wcześniej.

Teraz pozostaje tylko je wysłać i czekać na odpowiedź...

niedziela, 27 października 2013

Nielegalne wymuszanie zeznań - czyli prawa obywatelskie a fotoradary akt II


Zgodnie z obietnicą, publikuję odpowiedź dla SM w Kaliszu Pomorskim, na postawione mojej mamie zarzuty niewskazania w terminie kierującego pojazdem.

Można uznać owe pismo za przykład postępowania w podobnych sprawach, należy jednak pamiętać, że każdy przypadek jest indywidualny i potrzebuje własnego opracowania. W każdym razie, wzory odpowiednich pism, którymi się posługiwałem, dostępne są (po zalogowaniu) na stronach 3obieg.pl - http://3obieg.pl/wzory-dokumentow-dotyczace-obrony-przed-mandatami.

Nielegalne wymuszanie zeznań - czyli prawa obywatelskie a fotoradary akt I



Sprawa fotoradarów w Naszym pięknym i praworządnym kraju, już od dłuższego czasu, nie spada z czołówki listy najbardziej bulwersujących Obywateli poczynań obecnej władzy.
Otóż, wspólnie z prawnikami z portalu 3obieg.pl, postanowiłem zabrać swój głos w tej batalii o prawa i obowiązki pomiędzy Obywatelem i Urzędnikiem Państwowym, którym niewątpliwie jest taki Strażnik Miejski/Gminny, czy Inspektor Transportu Drogowego.